Skip to content Skip to footer

USE FREEDOM. Po prostu.

Puchatku?

Tak Prosiaczku?

Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś

A.A. Milne, Kubuś Puchatek – Winnie-The-Pooh, 1926r.

Brzmi znajomo? Czasem aż za bardzo. W dzisiejszym szybkim i niepewnym świecie jedyną pewną rzeczą są nasze relacje – nie tylko te domowe. Powiedziałabym, że raczej te wszystkie, które dają nam radość, przyjaźń, bezpieczeństwo i drugą osobę. Victor Frankl – austriacki psychoterapeuta, więzień niemieckich obozów koncentracyjnych – powiedział, że naszą największą wolnością jest wolność wyboru naszej postawy (Our greatest freedom is the freedom to choose our attitude). Czym więc jest moja wolność?

Pomimo powszechnego dostępu do informacji, wiedzy i ogromnej ilość „niezbędnych spraw” do załatwienia na co dzień jesteśmy samotni. Samotni jak nigdy przedtem. A przecież z natury jesteśmy istotami społecznymi – to człowiek człowiekowi jest najbardziej potrzebny do szczęścia. Dziś tego nie ma! Na każdym kroku słyszę, że  czegoś nie wolno, żeby się izolować, że obostrzenia, że może poluzują… Słuchając mainstreamowych mediów jesteśmy zaszczuci ilością zła, którą nam przekazują. Coraz bardziej się wycofujemy, nienawidzimy i… boimy. Zaczyna się niewinnie: nie mamy maseczki, więc unikamy policji, chociaż sami nie wiemy dlaczego. Przestajemy wychodzić z domu. Na ludzi patrzymy spode łba, nie licząc na miłe słowa. Aż dochodzimy do ściany – lepiej milczeć, nie wychylać się, nie rozmawiać, bo może ktoś podsłuchuje. Zamykamy się w swojej samotności.

Finding freedom

Nasza samotność wskazuje na swoisty egocasting czasów, w których przyszło nam żyć: chcemy być słuchani, lecz nie potrafimy słuchać. Mówimy, lecz nie zawsze znajdujemy odbiorców. Istniejemy i dla potwierdzenia tego faktu potrzebujemy bycia zauważanym, co coraz rzadziej jest nam dane.

Doing what you like is freedom. Liking what you do is happiness.

Frank Tyger

Przecież tak się nie da żyć! Chcę mieć swoje zdanie, chcę móc je przekazać – swobodnie i bez stresu. Chcę być wolna. W każdym znaczeniu tego słowa. A ze słowami teraz ciężko – nawet te wypowiedziane czy napisane w dobrej wierze, jeśli trafią w nieodpowiednie ręce i zostaną źle zinterpretowane lub wyciągnięte z kontekstu, mogą być krzywdzące. Dla nas samych i naszych najbliższych. Dlatego tak ważne jest bezpieczeństwo i przyjaciele na dobre i złe. Samotność jest tym, co nas przeraża. Czymś, wobec czego – mimo rozwoju technologicznego i gospodarczego nadal pozostajemy bezbronni.  Potrzebujemy akceptacji, miłości i wolności. I takich ludzi chcę mieć wokół siebie. 

Internet nie zapomina nigdy

Bóg przebacza i zapomina, ale internet nigdy – to słowa wypowiedziane przez Viviane Reding, europejską komisarz ds. sprawiedliwości, zdają się być nazbyt prawdziwe. Media zdominowały całkowicie współczesny świat, a idąc dalej tym tropem – wręcz go tworzą i kreują. Dlaczego? Wystarczy sprawdzić o czym rozpisują się dzisiejsze gazety, żeby wiedzieć chociażby jaki kolor jest najmodniejszy i w co jutro się ubierze do pracy pół Warszawy. Jesteśmy na celowniku, śledzeni za pomocą każdej wiadomości i rozmowy. Ale zaraz zaraz… Czy aby na pewno, mimo postępowi technologicznemu, nie ma alternatywy?

Cywilizacja dokonuje ciągłego postępu i polepszenia jakości życia dzięki nauce, myślom najwybitniejszych umysłów i siłom rozumu. Niestety, w dzisiejszym świecie czasem strach wypowiadać głośno swoje zdanie, dlatego tak ważna jest dla mnie prywatność  i szacunek.

Moja wioska – mój świat

A ja chcę mówić. Chcę tworzyć i chcę poznawać ludzi takich jak ja – bezkompromisowych, nie idących na skróty, którzy ponad wszystko cenią tolerancję i harmonię ze światem. Postęp inżynierii i medycyny, wydłużenie i polepszenie jakości życia, wolność myśli i słowa, ogólny dobrobyt, własność, racjonalny sceptycyzm, podział władzy, praworządność  – to tylko niektóre kwestie które poruszam z przyjaciółmi podczas rozmów przez Usecrypt. Wiem, że całego świata nie zmienię, dlatego wolę swoją komunikatorową wioskę, która daje mi poczucie bezpieczeństwa i pewność, że nasze rozmowy są NASZE, nikt ich nie przeczyta, nie zinterpretuje po swojemu, nie wykorzysta. Mam pewność, że nie będziemy się opluwać, że niezależnie od koloru skóry, włosów, czy płci najwyższą wartością jest nasza przyjaźń i wolność.

Myśląc o współczesnym świecie mam najczęściej jedno skojarzenie: samotnego człowieka, którego z każdej możliwej strony: z boku, rogu, góry i dołu, atakują media natłokiem informacji. Najczęściej negatywnych. I nie tylko pisanych. Idąc ulicą tysiące billboardów, ulotek. Czyż to też nie są media? A może powinniśmy to rozpatrywać w sensie sztuki użytkowej?

To zdecydowanie temat rzeka – wartki, zmienny i nieskończony… Dlatego, jak mawiał Dante Alighieri  Świat chce być oszukiwany, niechże więc będzie! – ja się pod tym nie podpisuję i wybieram wolność: słowa, myśli, przekonań i wyborów. Taką, jaką sobie wymarzyłam.