Skip to content Skip to footer

Moje szczęście jest na wyciągnięcie ręki

Niby to takie proste, a jednak nie każdy może powiedzieć, że je ma. Niektórzy je czują tylko czasami, inni twierdzą, że nie istnieje. SZCZĘŚCIE. Z jednej strony proste, z innej zaś często nieosiągalne. Ludzie zadręczali się tą kwestią od wieków, jednak dopiero niedawno nauka zaczęła podejmować dyskusję w tej debacie. Zanim jednak przejdę do wniosków, do których doszła nauka, zacznę od udzielenia kilku odpowiedzi na nieco łatwiejsze pytanie: czym nie jest szczęście? Opowiem Wam też o mojej drodze do szczęścia. Czy była prosta? Na pewno nie. Najważniejsze jednak, że była samodzielna i ją pokonałam. I mam MOJE SZCZĘŚCIE.

Ludzie są na tyle szczęśliwi, na ile sobie pozwolą.

Abraham Lincoln

Myśląc o szczęściu, bardzo trudno mi je zdefiniować jednoznacznie. Spróbuję więc określić, czym szczęście NIE JEST.

Szczęście to nie jest dobre samopoczucie przez cały czas

Sceptycy często pytają, czy osoba, która codziennie używa kokainy jest szczęśliwa. Gdyby nasze dobre samopoczucie było jedynym wyznacznikiem do osiągnięcia szczęścia, z pewnością by tak było.  Ostatnie badania jednak sugerują, że zrównoważony nastrój jest zdrowszy psychicznie niż nastrój, w którym regularnie osiągasz wielkie szczyty szczęścia – w końcu wiadomo, że to, co rośnie, musi kiedyś spaść. Szukając głębiej – kiedy pytasz ludzi, dlaczego warto żyć, rzadko mówią cokolwiek o swoim nastroju. Najczęściej wtedy opowiadają o pracy, związkach… Nie wspominają o emocjach, uczuciach i swoich nastrojach…

Badania naukowe sugerują nawet, że jeśli zbyt skupiasz się na ciągłym staraniu się, aby czuć się dobrze, w rzeczywistości osłabiasz swoją zdolność dobrego samopoczucia. Innymi słowy, żadna ilość dobrego samopoczucia nie będzie dla Ciebie satysfakcjonująca, ponieważ oczekiwanie (przez cały czas) nie jest fizycznie możliwe dla większości ludzi.

Szczęście to nie bycie bogatym

Życie poniżej granicy ubóstwa z pewnością utrudnia bycie szczęśliwym, ale są to skrajne okoliczności. W pozostałych sytuacjach bogactwo nie jest warunkiem do osiągnięcia szczęścia. Jasne, możesz powiedzieć, że jak wygrasz milion w Totka będziesz szczęśliwy. Ja jednak uważam, że jest to jedynie krótkoterminowa ekscytacja, która na dłuższą metę szczęścia i tak Ci nie zagwarantuje. Może być to pomoc w realizowaniu celów i marzeń, jednak same pieniądze szczęścia nie dają. Ani piękne domy, szybkie samochody czy luksusowe wakacje tego też nie zapewnią. Jeśli swojego bogactwa nie masz z kim dzielić, nie jesteś szczęśliwym człowiekiem. I może się wręcz okazać, że właśnie te pieniądze czy wartościowe rzeczy będą głównym powodem depresji czy samotności.

A co na ten temat mówią specjaliści?

Ponieważ szczęście jest tak szeroko zdefiniowanym terminem, psychologowie i inni socjologowie mówiąc o tym stanie emocjonalnym, zazwyczaj używają terminu subiektywne samopoczucie. Zwykle koncentruje się ono na ogólnych, osobistych odczuciach człowieka, dotyczących jego teraźniejszego życia.  Istnieją dwa kluczowe składniki „szczęścia” (lub też subiektywnego samopoczucia):

  • Równowaga emocji: każdy człowiek doświadcza zarówno pozytywnych, jak i negatywnych emocji, uczuć i nastrojów. Szczęście jest generalnie związane z doświadczaniem bardziej pozytywnych uczuć niż negatywnych
  • Zadowolenie z życia: odnosi się do tego, jak bardzo jesteś zadowolony z różnych dziedzin swojego życia, w tym z relacji, pracy, osiągnięć i innych rzeczy, które uważasz za ważne.

Chociaż percepcja szczęścia może się różnić w zależności od osoby, istnieją pewne uniwersalne, kluczowe oznaki, których psychologowie szukają podczas pomiaru i oceny szczęścia.

Składają się na nie poniższe przekonania:

  • Czujesz, że żyjesz życiem, jakiego pragnąłeś
  • Masz poczucie, że warunki Twojego życia są dobre
  • Wiesz, że osiągnąłeś (lub osiągniesz) to, czego chcesz w życiu
  • Czujesz się zadowolony ze swojego życia
  • Masz w sobie więcej pozytywnych niż negatywnych uczuć

Pamiętaj jednak, że szczęście to nie jest stan ciągłej euforii. Szczęśliwi ludzie wciąż odczuwają cały szereg ludzkich emocji – złość, frustrację, nudę, samotność, a nawet smutek – od czasu do czasu. Ale nawet w obliczu dyskomfortu, w głębi siebie mają poczucie optymizmu. Wierzą, że sytuacja się poprawi, że poradzą sobie z tym, co się dzieje i że znów będą mogli poczuć się w pełni szczęśliwi.

Nasze szczęście zapisane jest genetycznie?

Według badań, za aż 50% ogólnego zadowolenia z życia odpowiada genetyka. Nie znaczy to, że kwestia szczęścia jest dziedziczna, o nie! To że nasi rodzice są niepoprawnymi optymistami, nie oznacza, że my też będziemy. Geny nie muszą przenosić się bezpośrednio. Wrócę jednak jeszcze do tych procentów: 50% to genetyka, ok. 10% to wydarzenia zewnętrzne, a aż 40% to indywidualne czynniki. Te, na które mamy wpływ. Oznacza to, że chociaż nie jesteś w stanie kontrolować swojego podstawowego poziomu szczęścia, nad całą resztą możesz pracować! Możesz wykonywać rzeczy, które spowodują, że Twoje życie będzie bardziej szczęśliwe, satysfakcjonujące, rzadziej będziesz czuł się przygnębionym i niezadowolonym. Trzeba tylko nad tym świadomie pracować.

Szczęście to radość… i zdrowie!

Pozytywne emocje zwiększają satysfakcję z życia – to jest niezaprzeczalne. Ale to nie jedyne pozytywy wynikające z poczucia szczęścia. Szczęście pomaga ludziom budować silniejsze umiejętności radzenia sobie z nawet trudnymi emocjami. Pozytywne emocje wiążą się z lepszym zdrowiem i długowiecznością. Długość życia osób, które doświadczyły więcej emocji pozytywnych niż negatywnych wzrastała nawet o 13 lat! Pozytywne uczucia zwiększają również  odporność. A jeśli mamy dobrą odporność, możemy lepiej radzić sobie ze stresem i lepiej znosić niepowodzenia. Szczęśliwsi ludzie mają zwykle niższy poziom kortyzolu – hormonu stresu. Ogólnie rzecz biorąc oznacza to, że bycie szczęśliwym sprawia, że rzadziej chorujesz. 

Szczęście trzeba sobie wyćwiczyć. Ja już zaczęłam!

Jak? To bardzo proste. Skoro nie wszyscy możemy być szczęśliwi z natury, sami zadbajmy o to, aby kultywować swoje szczęście. Zaczęłam od bardzo prostych metod. Przede wszystkim zaczęłam – tak jak w piosence Sylwii Grzeszczak – cieszyć się z małych rzeczy. Zamiast rozmyślać o wielkich sprawach i problemach, zaczęłam doceniać te drobiazgi, które mnie otaczają i na które – przede wszystkim – mam wpływ. I tak: zaczynając dzień uśmiecham się na widok słońca, uśmiechniętych, wyspanych buzi mojej rodziny czy Pani w sklepie. Staram się z każdej sytuacji wyciągnąć pozytywy, a nie zrażać się niepowodzeniami. Uciekł i autobus i spóźnię się do pracy? No tak, to zdecydowanie nie jest komfortowa sytuacją, jednak nic z tym już nie mogę zrobić. Jutro – oczywiście. Musze wyjść wcześniej. Ale dziś, kiedy to już się wydarzyło – rozglądam się wokoło i doceniam te kilka minut oddechu, mam czas (tak, to przewrotne, gdyż mimo spóźnienia piszę, że MAM CZAS) na to, czego zwykle nie mogę zrobić: podglądać ptaki, zwierzęta na porannym spacerze lub po prostu przyjrzeć się ludziom. Wiedziecie – da się! Takie małe moje szczęście. Więc zamiast wpadać w pułapkę bezmyślnych nerwów i złych emocji, skup się na ćwiczeniu wdzięczności za rzeczy, które masz i cieszeniu się z tego. 

Wszyscy jesteśmy szczęściarzami…

Aby to odkryć wystarczy naprawdę niewiele. Doskonałym sposobem na odkrycie swojego szczęścia jest praktykowanie wdzięczności. Polega ono na codziennym wykonywaniu pewnego ćwiczenia: kilka minut przed snem, każdego wieczoru weź kartkę i zapisz na niej wszystkie dobre, pozytywne rzeczy za które jesteś wdzięczny. Wiem, że w pierwszej chwili może się to wydać bez sensu i nie potrzebne, jednak zaufaj mi. Z każdym dniem będziesz bardziej doceniać swoje życie i będziesz czerpać radość z nawet najdrobniejszych spraw. Musisz tylko sobie na to pozwolić.

Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.

Mam moje szczęście i jestem szczęśliwa – też tak chcesz

Szczęście od dawna uznawane jest za kluczowy element zdrowia i dobrego samopoczucia. Prawo do szczęścia jest nawet niezbywalnym prawem w Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Warto więc o nie zawalczyć. Od czego więc zacząć? Otaczaj się szczęśliwymi ludźmi. Tylko tyle i aż tyle. I mogę tu zacząć pisać o tysiącu badaniach, które przeprowadzono na ten temat, jednak tego nie zrobię. Napisze tylko, że będąc wśród pozytywnych ludzi, otaczając się dobrymi emocjami, szczęście rozprzestrzeni się również na Ciebie. Sprawdziłam to na sobie – i DZIAŁA. To jednocześnie i łatwe, i trudne, warto jednak podjąć to wyzwanie i spróbować spojrzeć na siebie i innych przychylniejszym wzrokiem. Zaowocuje to na pewno Twoim szczęściem. Bo ja już to zrobiłam.