WhatsApp to ostatnimi czasy jeden z bardziej kłopotliwych komunikatorów. Ataki hakerów, luki w zabezpieczeniach, wyciek danych – to tylko część problemów, z którymi zmagają się jego użytkownicy.
Kilka dni temu jeden z najbardziej popularnych komunikatorów, z którego korzysta ponad 1,5 miliarda osób w 180 krajach, zniknął z „wirtualnej półki” w Google Play. Chociaż właściciel komunikatora, Facebook, nie poinformował użytkowników o żadnych zmianach, to przez jakiś czas aplikacji po prostu nie dało się znaleźć w sklepie. Dostępna była jedynie biznesowa wersja komunikatora. Chociaż aplikacja „wróciła” do sklepu, nikt nie wie, dlaczego zniknęła
WhatsApp – nie taki bezpieczny, jak go malują
Chociaż WhatsApp uważany jest za dbający o prywatność swoich użytkowników komunikator, to luki w jego zabezpieczeniach umożliwiają kradzież danych. Według ostatnich doniesień, jeśli używacie tego komunikatora i zapomnicie zaktualizować go do bardziej najnowszej wersji, narażacie się na to, że hakerzy zyskają dostęp do waszej bazy kontaktów i wiadomości. W skrajnych przypadkach możliwe jest nawet całkowite przejęcie kontroli nad naszym telefonem.
Luka w zabezpieczeniach dotyczy wersji starszej niż 2.19.244. Wprawdzie ta „dziura” została załatana już we wrześniu, ale jeśli nie zaktualizujemy komunikatora, to nadal będziemy narażeni na ataki. Próba przejęcia danych polega na spreparowaniu odpowiedniego pliku gif, który ofiara otworzy na swoim telefonie. Jeśli to zrobi, jej aparat stanie się dla hakerów otwartą księgą.
Warto dodać, że regularna aktualizacja aplikacji to jeden z najprostszych sposobów, by zapewnić sobie możliwie bezpieczne korzystanie z nich. Równie ważne jest systematyczne usuwanie tych programów, których już nie używamy.
Znikające wiadomości i pozorna prywatność
Wprowadzenie przez WhatsApp możliwości wysyłania znikających wiadomości może sprawić, że niektórzy z nas pokuszą się o przesyłanie za pomocą tego komunikatora bardziej odważnych treści. Niestety, to błąd. W przypadku ataku hakerskiego może on nas drogo kosztować. Chociaż wizja tego, że to, co napiszemy, zniknie z cyberprzestrzeni, wydaje się kusząca, to nie należy dać się zwieść. Funkcja automatycznego znikania wiadomości nie przekłada się bowiem na większy poziom bezpieczeństwa użytkownika.
Znikające treści po raz pierwszy pojawiły się w testowej wersji WhatsAppa – beta 2.19.275. Obecnie z tej funkcjonalności mogą korzystać posiadacze telefonu z Androidem. Praktycznie nie jest ona dostępna u „zwykłych” użytkowników. Nie jest jednak wykluczone, że testy zostaną rozszerzone, a nową wersję aplikacji będą mogli wypróbować również miłośnicy iPhone.
Kolejnym ograniczeniem jest fakt, że ze znikających wiadomości można skorzystać jedynie w trakcie konwersacji grupowych. Jeśli rozmawiamy tylko z jedną osobą, to niczego, co napiszemy, zniszczyć się nie da. Natomiast przy konwersacji z kilkoma osobami jednocześnie możemy sami wybrać, po jakim czasie nasza wiadomość ulegnie (samo)zniszczeniu. Do wyboru mamy przedział czasowy od 5 sekund do godziny. Być może w niedalekiej przyszłości twórcy aplikacji dadzą użytkownikom więcej ustawień do wyboru.
Uważaj na to, co wysyłasz
Jeśli korzystasz z komunikatora WhatsApp i wydaje Ci się, że dzięki „znikającym wiadomościom” możesz wysyłać nawet wrażliwe dane, to jesteś w błędzie! Aplikacja ta nie jest najlepszym narzędziem do przekazywania poufnych informacji. Ponadto, wiadomość, którą wyślemy, zobaczą wszyscy uczestnicy konwersacji i mogą zdążyć ją skopiować. I chociaż teoretycznie WhatsApp zapewnia szyfrowanie danych, to coraz to nowe odkrywane w tym komunikatorze luki, każą wątpić w jego niezawodność.
Jeśli nie WhatsApp to… co?
Skoro WhatsApp nie zapewnia prywatności, to z jakiego komunikatora korzystać, by mieć pewność, że nasze wiadomości nie trafią w niepowołane ręce? Jeśli nie chcesz należeć do tych użytkowników WhatsAppa, którzy znów zostali zhakowani, wypróbuj aplikację Usecrypt Messenger. Tylko ona, jako JEDYNA gwarantuje prywatność rozmów telefonicznych, czatów i maili. Jest to możliwe dzięki wyeliminowaniu pośredników w procesie wymiany informacji. Dzięki temu do wszystkich wiadomości będziecie mieć dostęp jedynie Ty i ich adresat.
MS
Źródła: tabletowo.pl, dobreprogramy.pl, komórkomania.pl