Skip to content Skip to footer

Kolejny bezsensowny łańcuszek. Celebryci publikują oświadczenia, które i tak nie zmienią polityki Instagrama

Ci, którzy obserwują celebrytów na Instagramie, z pewnością zauważyli, że publikują oni oświadczenia dotyczące rzekomych zmian w polityce prywatności aplikacji. Wraz za nimi zaczęli robić to również inni użytkownicy. Czy rzeczywiście coś się w niej zmieniło? Wyjaśniamy.

lalo Hernande/ Unsplash

Informacja, za sprawą rzekomo Channel 13 News, krąży w sieci już od kilku dni. Z jej treści wynika, jakoby Instagram zezwalał na wykorzystywanie zdjęć użytkowników przeciwko nim w sprawach sądowych. Nawet tych, które zostały usunięte. Udostępnienie poniższej treści na czas miało mu na to nie pozwolić.

Mamy nadzieje, że ta informacja pozwoli odetchnąć nie tylko repostującym oświadczenia celebrytom, ale i wszystkim użytkownikom aplikacji – udostępnianie ich jest niepotrzebne. Nie ma żadnego deadline’u, Instagram nie zmienił również nic w swoich warunkach korzystania z serwisu.

Co widnieje w regulaminie Instagrama? “Nie rościmy sobie praw własności do treści użytkownika; jednakże udziela nam on licencji na ich używanie. (…) W naszym serwisie lub w powiązaniu z nim użytkownik przyznaje nam niewyłączną, bezpłatną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, globalną licencję zezwalającą na obsługiwanie, wykorzystywanie, dystrybuowanie, modyfikowanie, uruchamianie, kopiowanie, publiczne odtwarzanie lub wyświetlanie, tłumaczenie jego treści i tworzenie na ich podstawie materiałów pochodnych (zgodnie z wybranymi przez użytkownika ustawieniami prywatności i aplikacji)”. Oznacza to, że aplikacja ma prawo mieć wgląd we wszystko, co w niej publikujemy. Jeśli chcemy chronić swoje dane i wizerunek w social mediach mamy dwa wyjścia – zadbać o odpowiednie ustawienia prywatności albo… po prostu z nich zniknąć. Zakładanie konta wiąże się z akceptacją warunków platformy, tym samym treść łańcuszka nie jest wiążąca. Podsumowując – repostowanie jej niczego nie zmienia.

DB