Amerykanka Kate Rose zaprezentowała ostatnio nietypową linię odzieży… Ubrania ozdobione są numeryczno-literowymi printami, których zadaniem jest dezorientacja zautomatyzowanych systemów rozpoznawania tablic rejestracyjnych. Jak wam się podoba tego rodzaju „moda sprzeciwu” wobec „bezdusznej” technologii?
Pomyśleliście kiedyś, że nastąpią czasy, w których nawet wzory na naszej odzieży mogą okazać się subwersywne i stanowić wyraz sprzeciwu wobec technologii, która coraz bardziej inwazyjnie wkracza we wszystkie obszary naszego życia? Otóż chcemy wam zakomunikować, że takie czasy właśnie nastały.
Podczas tegorocznej DEF CON, konferencji hakerskiej odbywającej się co roku w Las Vegas, specjalistka ds. bezpieczeństwa cyfrowego i projektantka mody Kate Rose przedstawiła stworzoną przez siebie linię „wywrotowych ubrań”. Ciuchy są w znacznej mierze uniseksowe i jest duża szansa, że nigdy byście o nich nie usłyszeli, gdyby nie fakt, że stoi za nimi niecodzienna „misja”.
By je stworzyć, designerka pogrzebała uprzednio w bazach danych i poddała „recyklingowi” kombinacje liter i numerów zebranych przez automatyczne czytniki tablic rejestracyjnych (Automatic License Plate Reader, ALPR). Po czym nadrukowała je na koszulki w taki sposób, by printy imitowały blachy aut. W jakim celu? By zdezorientować algorytmy ALPR, które w USA „są wszędzie” i „zawsze nas obserwują”.
Zdaniem projektantki, systemy automatycznego odczytywania tablic rejestracyjnych już dawno stały się czymś więcej niż tylko narzędziami ułatwiającymi policji chwytanie przestępców. Są to również rozbudowane systemy nadzoru i inwigilacji, umożliwiające śledzenie ludzi podczas podróży do i z rozmaitych „wrażliwych” miejsc (by wymienić choćby centra odwykowe).
Uważacie, że to trafiony pomysł?
AJ
Źródło: vice.com