Nie ma dnia, by świat nie obiegła informacja o kolejnej kradzieży czy wycieku danych. A ponieważ półmetek roku za nami, czas na małe podsumowanie. Oto najgorsze „incydenty” związane z udziałem hakerów, które wydarzyły się w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Wiedziałeś?
Pół mln danych Facebooka
Ponieważ Facebook gromadzi ogromne ilości danych swoich użytkowników, jest łakomym kąskiem dla hakerów. Ostatnie włamanie na serwery Fejsa miało miejsce w kwietniu tego roku. Łącznie zostało wykradzionych ponad 540 mln danych użytkowników portalu w tym ich konwersacji, nazwy kont czy tez dokładne położenie. Serwery Facebooka nie były dostatecznie chronione przez co łatwo było się do nich dostać osobom trzecim.
Zhakowany uniwersytet
Kwiecień bieżącego roku nie był również dobrym miesiącem dla Instytutu Technologii w Georgii. Ok. 1,5 mln danych studentów, byłych oraz obecnych pracowników zostało wykradzionych przez hakerów. Ułatwiony dostęp do danych otrzymali dzięki słabo chronionej aplikacji, dzięki której dostali się do bazy.
Dane 10 mln osób zagrożone
Niewiele wiadomo o tym wycieku. Pewną informacją jest to, że Office of the Australian Informarion Commissioner (OAIC) poinformowało o sytuacji w maju. Do kradzieży danych jednak najprawdopodobniej między styczniem a marcem br. Nie udało się ustalić ani tożsamości osób stojących za atakiem, ani innych szczegółów związanych ze sprawą.
Startup zaatakowany
Kolejny incydent, tym razem z maja bieżącego roku z Australii. Startup Canva z Sydney został zaatakowany przez hakera, który uzyskał dostęp do prawie 140 mln (!) danych użytkowników. Nazwiska, adresy i lokalizacje internautów znalazły się w jego rękach, a następnie trafiły na aukcję w dark webie.
Wyciek danych osób uzależnionych
W kwietniu w Stanach Zjednoczonych z jednego z ośrodków leczenia uzależnień wykradziono dane prawie 5 mln osób pacjentów. W ręce hakerów dostały się nazwiska, karty choroby i szczegóły leczenia. Szczęście w nieszczęściu: ujawniono dane „jedynie” 150 tys. osób.
Włamanie do Toyoty
Ponad 3 mln. danych użytkowników oraz pracowników japońskiego koncernu padło ofiarą hakerów. Według informacji zaatakowanych zostało aż osiem siedzib firmy, a wykradziono m.in. takie dane jak: daty urodzin, nazwiska, rodzaj zatrudnienia pracowników.
Dane cierpiących na HIV wykradzione
W styczniu bieżącego roku Singapurskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało o naruszeniu prywatnych danych ponad 14 tys. pacjentów. Liczba może nie jest przerażająca, bardziej przerażające jest to, że atakiem hakerskim zostały dotknięte osoby zarażone wirusem HIV, których dane zostały ujawnione w sieci. Nieznany sprawca oprócz informacji o pacjentach zdobył również około 2,5 tys. prywatnych kontaktów. Wszystkie dane trafiły do netu.
SM
Podglądacze z kosmosu. Satelity zagrażają naszej prywatności?