Czy hakerzy mogą przysłużyć się firmom w dobrej sprawie? Owszem. I liczy na nich Apple. Za popis hakerskich umiejętności oferuje im niemałą sumę.

Jeśli jesteś hakerem, masz niebywałą szansę, by zarobić milion dolarów. Wystarczy pomóc Apple. Odpowiedzialny za cyberbezpieczeństwo firmy Ivan Krtstić szuka śmiałków, którzy chcieliby spróbować swoich sił w łamaniu jej systemów. Ogłosił to podczas konferencji Black Hat i zapowiedział, że chętni hakerzy będą mogli zmierzyć się z zabezpieczeniami na wszystkich rodzajach urządzeń, które oferuje Apple – smartwatchach, telefonach, tabletach i komputerach. Firma oferuje też dodatkowe pięćset tysięcy dolarów dla tych, którzy znajdą luki w oprogramowaniu, zanim ukaże się jego nowa wersja.
Co skłoniło giganta z Doliny Krzemowej do takiego posunięcia? Prawdopodobnie dziury w zabezpieczeniach, które zostały znalezione niespełna miesiąc temu przez zespół Google. Apple do tej pory nie uporało się z częścią z nich.

Haker pilnie poszukiwany
Wiele największych korporacji decyduje się ostatnio na tego typu kroki. Dla przykładu – niedawno, bo w lipcu, również Google rzucił wyzwanie hakerom. Zaoferowało im trzydzieści tysięcy dolarów za znalezienie luk w zabezpieczeniach przeglądarki Chrome. Skąd takie decyzje? Tego typu niekonwencjonalne działania są dla firm zdecydowanie mniej kosztowne niż dziura w systemie, mogąca przysporzyć im dużo większych szkód. Hakerzy o dobrym sercu będą zatem coraz częściej mile widziani pod ich strzechami.
DB
WhatsApp i Instagram zmienią nazwy. Facebook pokazuje, kto rządzi