Ostatniego dnia lipca 2019 r., mniej więcej koło południa, profil szefa Rady Europejskiej zalały gify z dziwnymi opisami. Wpisy szybko zniknęły, a polityk ujawnił, kto był za nie odpowiedzialny.
Gdy niezrozumiałe wpisy zaczęły pojawiać się na twitterowym profilu Donalda Tuska, jego obserwatorzy (1,1 miliona osób) zgłupieli. Czy konto zostało zhakowane? Jakie inne wytłumaczenie mogło bowiem stać za postami zawierającymi animacje i losowe ciągi znaków? Okazało się jednak, że wyjaśnienie było bardziej prozaiczne, niż mogło się wydawać.
Niedługo po całym “zajściu” polityk w żartobliwy sposób wyjaśnił, co się stało. “W ostatniej chwili udaremniłem kolejny brutalny atak hakerów” – napisał, dołączając fotografię wnuków bawiących się tabletem.
W ostatniej chwili udaremniłem kolejny brutalny atak hakerów🤪 pic.twitter.com/zHJjyQme2j
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 31, 2019
Zagadka została rozwiązana, a internauci stanęli na wysokości zadania i na komunikat również odpowiedzieli żartami. “Ciągle więcej sensu niż w tweetach Beaty Mazurek” – podsumował jeden z nich.
AJ
Przypadek Kingi Rusin. Nie popełnij podobnego błędu