Co dzieje się na portalach społecznościowych z kontami osób, które już nie żyją ? Czy rodzina po śmierci bliskiej osoby jest zobligowana do dezaktywacji konta? A może wystarczy zaopiekować się takim profilem, niekoniecznie go kasować? Ta kwestia dotknie kiedyś każdego z nas, dlatego przygotowaliśmy małą instrukcje obsługi śmierci online.
Krok po kroku z Twitterem
Twitter jako jeden z portali społecznościowych oferuje największą przejrzystość w sprawie zajęcia się kontem po śmierci jego użytkownika. Wprowadzono oficjalny tok postępowania z kontami osób zmarłych, dzięki któremu osoba chcąca zająć się taką sprawą ma ułatwione zadanie.
W celu zgłoszenia śmierci użytkownika osoby z rodziny zmarłego proszone są o skontaktowanie się z serwisem pod wskazanym adresem mailowym. W wiadomości trzeba przesłać pełne dane kontaktowe do siebie wraz z informacją o statusie pokrewieństwa. Należy również umieścić dane i link do konta do usunięcia, a także zdjęcie lub skan publicznej klepsydry lub artykułu potwierdzającego śmierć użytkownika.
Warto wspomnieć, że portal nie udostępni hasła do profilu oraz żadnych niedostępnych publicznie danych nawet osobom z rodziny. Oferuje jednak dotarcie do backupu wszystkich wpisów zmarłej osoby oraz usunięcie konta, jeśli właśnie takie jest życzenie najbliższych. Po usunięciu profilu wszystkie dane zmarłego użytkownika znikną z systemu. W przypadku braku decyzji o dezaktywacji, profil na Twitterze będzie działał i wyglądał jak każdy inny.
Ku pamięci z Facebookiem
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku Facebooka. Algorytm portalu opiera się w dużym stopniu na przenikaniu profili w jak największej liczbie wewnętrznych usług (lista znajomych, wiadomości, fanpage, grupy, lajki itd.). Jak więc wygląda sprawa zajęcia się kontami zmarłych osób? Facebook oferuje dwie opcje: kompletna dezaktywacja lub zgłoszenie konta zmarłego i przekształcenie go w tzw. in memoriam.
W pierwszym przypadku należy wypełnić specjalny formularz, który wymaga więcej zaangażowania. Druga możliwość, oprócz wykonania poprzednich czynności, wymaga również przesłania dowodu zgonu osoby, której profil chcemy przekształcić we wspomniany in memoriam.
Jak działają konta in memoriam?
Podstawowe funkcjonalności, tj. kontakty, statusy, są zablokowane. Dodatkowo osobisty profil usuwany jest w ten sposób, że widoczny pozostaje on tylko dla tych, którzy byli znajomymi osoby zmarłej. Profil nie pokazuje się przy wynikach wyszukiwania i żadne nowe prośby o przyjęcie do grona znajomych nie są akceptowane. Tablica aktywności takiego użytkownika dostępna jest dla znajomych, którzy mogą pozostawiać na niej różne wiadomości.
Można również dezaktywować konto na Facebooku, gdzie wypada ono z jakiejkolwiek aktywności, a aspekty obecności osoby zmarłej w serwisie zostają całkowicie usunięte. Podobnie jak Facebook działają również portale Instagram oraz LinkedIn.
Menedżowanie śmierci z Google
Jeśli zaś chodzi o Google, firma udostępniła menedżera nieaktywnych kont, który można określić jako swego rodzaju „wirtualny testament”. Użytkownik może tak skonfigurować menedżera, aby po określonym okresie nieaktywności konto zostało usunięte lub uznane za nieaktywne.
Jeśli przez okres od 3 do 12 miesięcy użytkownik ani razu nie użyje konta, na jego życzenie Google może skasować dane zgromadzone na koncie, w tym również filmy YouTube, wpisy w Google+ lub blogi w Bloggerze.
Google oferuje również możliwość dodania do menedżera 10 zaufanych osób, które zostaną powiadomione o dezaktywacji konta. Użytkownik, konfigurując swój „testament”, powinien podać numer telefonu komórkowego i opcjonalnie dodatkowy adres e-mail, na który mają być wysyłane powiadomienia przed wykonaniem czynności określonych w „testamencie”.
Rozwój technologii sprawia, że pojawia się coraz więcej pomysłów na to, jak wydłużyć nasze życie, choćby wirtualne. Obecnie powstają nawet aplikacje oparte na technologii rozszerzonej rzeczywistości, która daje możliwość „odwiedzenia” zmarłych na wybranym cmentarzu lub w innym dowolnym miejscu.
Sebastian Mikiel
Bezpieczeństwo danych w twojej firmie. Twój pracownik najsłabszym ogniwem