Czy za jakiś czas problem z niedoborem narządów do przeszczepu odejdzie w zapomnienie? Jest taka szansa. Start-up z Chicago właśnie ogłosił, że udało mu się wydrukować serce. Na ten moment w wersji mini, ale firma zapowiada, że na tym się nie skończy.
Serce zostało wydrukowane dokładnie w ten sam sposób, w jaki na drukarce 3D drukuje się inne przedmioty: warstwa po warstwie. Biolife4D, bo tak nazywa się start-up, aby pomóc sobie w dokładnym odtworzeniu go, wydrukowała dodatkowe rusztowanie podtrzymujące drukowane serce. Według zapewnień, udało się odtworzyć nie tylko sam narząd wraz z komorami, ale też naczynia krwionośne. Za materiał, który posłużył firmie do stworzenia mini serca był “bioink” – autorskie, opracowane przez Biolife4D rozwiązanie, mające właściwości podobne do żelatyny.
Po całkowitym zadruku serce zostało przeniesione do bioreaktora, który naśladuje warunki panujące w organizmie człowieka, pomagając komórkom połączyć się w tkankę.
Technologia 3D może dać szanse wielu chorym
Choć wydrukowane mini serce na razie nie jest jeszcze gotowe do przeszczepu, może stać się narzędziem do badania kardiotoksyczności, czyli tego, w jaki sposób leki mogą uszkodzić jego mięśnie. Ale organizacja zapewnia, że zamierza stworzyć pełnowymiarowy narząd, co może dać nadzieje wielu osobom z chorobami serca i układu krążenia wymagającym transplantacji – a ta, oprócz tego, że jest procesem bardzo skomplikowanym i ryzykownym, to musi być wykonana zaraz po pobraniu serca do dawcy, gdyż narząd szybko obumiera. Biotechnologiczny wynalazek może zatem skrócić ich cierpienie i zminimalizować a nawet zniwelować część związanych z przeszczepem zagrożeń.
DB
Źródło: futurism.com